Wszedłem do pokoju. Rzuciłem plecak koło łóżka. Usiadłem na łóżku i zacząłem rozmyślać o Mii. Nie zauważyłem jak moja mama weszła.
- Mamo długo tam stoisz nade mną?- zapytałem.
- Kilka minut. Powiedz mi co się z Tobą dzieje i co Cię dręczy? Muszę Cię o coś zapytać. Wiem, że chodzisz do Elite Way School w Meksyku. Dowiedziałam się że to nie jest Uniwersytet ale Liceum z internatem. Powiedz mi co ty tam robisz?- spytała Elena
- To prawda, mamo. Wysłuchaj mnie, proszę. Przyjechałem tam bo dowiedziałem się że chodzi tam córka Franca Colucciego, Mia. Chcę się zemścić na nich za śmierć mojego ojca. Nie odpuszczę mu. Nie przekonasz mnie że popełniasz błąd- powiedziałem stanowczo.
- Ale Miguel zemsta i nienawiść do niczego nie prowadzą. Opanuj się, synu póki nie jest za późno- powiedziała Elena
- Nie zrezygnuję z zemsty. A teraz zostaw mnie samego, proszę. Zostaję tu do końca tygodnia. Później porozmawiamy. Kocham Cię- powiedziałem i przytuliłem ją
- Ja też Cię kocham. Dobrze a teraz odpocznij- powiedziała Elena i wyszła z pokoju.

Położyłem się na łóżku i myślałem o Mii oraz o ojcu. Rozmyślałem jak to wszystko się skończy.

Wszedłem do pokoju i zauważyłem szlochającą moją mamę na moim łóżku.
- Mamo tak mi przykro- powiedziałem i przytuliłem ją.
- Najpierw umarł mi mąż a teraz ojciec. Co gorszego jeszcze może się wydarzyć?- powiedziała Elena przez łzy
- nie martw się, mamo. Wszystko się ułoży. Zobaczysz. Muszę Ci o czymś powiedzieć. Wiem, że to może nieodpowiedni moment ale muszę to zrobić- powiedziałem.
- O co chodzi?- spytała Elena
- Prefekt wyrzucił mnie ze szkoły bo go uderzyłem. Mamo ja nie wrócę do domu. Pragnę skończyć tę szkołę. Spróbuj mnie zrozumieć. Chcę na nowo zdobyć zaufanie Mii i jej ojca. Wiem, że się na mnie zawiedli. Ale ja naprawdę ją kocham a Franca bardzo szanuję i kocham jakby zastąpił mi mojego ojca. Popełniłem błąd i teraz za niego płacę. Miałaś rację. Przepraszam że Cie nie posłuchałem- powiedziałem smutny.
- Nic się nie stało ale dobrze, że w końcu zrozumiałeś swój błąd. Za chwilę odbędzie się pogrzeb a potem odczytanie testamentu. Jesteś gotowy?- zapytała Elena
- Po to tu przyjechałem choć dziwię się że dziadek mi zostawił tak wielki spadek. Był mi bardzo bliski ale przez ostatnie kilka lat nie odzywał się do mnie. po tym jak nie chciałem przyjąć jego propozycji żebym uczył się w elitarnej szkole- powiedziałem.
- Naprawdę Ci to zaproponował- powiedziała Elena
- Tak, mamo ale odmówiłem. Nie chcę od nikogo jałmużny nawet od mojej rodziny- powiedziałem.
- Masz rację. Lepiej już chodźmy. Za chwilę zacznie się ceremonia- powiedziała Elena i wraz z Miguelem wyszła do salonu.